W zeszłym tygodniu mieliśmy w Nottingham wielki, trzydniowy Riverside Festival. Jak na porządną imprezę tego typu przystało, w programie znalazły się: karuzele; gabinety strachu; wyścigi drewnianych koni oraz gumowych kaczek; przebierańcy; występy zespołów, o których prawie nikt wcześniej nie słyszał; fast foody; żelki na metry; wata cukrowa i piwo w plastiku. Było tłoczno, głośno, kolorowo i mega kiczowato.
Na koniec miasto zafundowało mieszkańcom spektakularny pokaz sztucznych ogni.
Świetne są Twoje zdjęcia! Uwielbiam je!!! Czuję jakbym była na tym festynie ;-) i to nie zasługa polskich akcentów ;-)
Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa. Uwielbiam, jak ktoś uwielbia moje zdjęcia ?
Kiczu nigdy dość szczególnie jak jest fotogeniczny :) Ja proponuję utworzyć ranking zdjęć w różnych kategoriach na które będziemy mogli głosować… Tym razem w kategorii foty festiwalowej głosuje na kolesi w żółtych czapkach !
Kolesie w żółtym na głowach zdecydowanie zasłużyli na Twój głos ?
Piekne zdjecia Magdaleno :) Tak trzymaj !!!!!!
Dzięki serdeczne ? Cieszę się, że Ci się podobają. Tylko błagam: nie Magdaleno, bo ja Magda jestem.
huuuu po takich zdjęciach, aż chce się tam pojechać
Przyjeżdżaj, przyjeżdżaj. Może nie jest tu jakoś szczególnie pięknie, ale za to dużo sie dzieje i nie można narzekać na nudę.
Pięknie i kolorowo. Twoje zdjęcia łamią moje wyobrażenie o szarej i ponurej Brytfanii. Ichnie Ministerstwo Turystyki powinno płacić Ci za reklamę kraju.
Nie miałabym nic przeciwko temu :):)